Trudno jest utrzymać poziom konferencji z takim stażem. Zwłaszcza w kontekście środowiska, które ma skrajnie odmienne doświadczenia i oczekiwania.
Obawiałem się, że przyjdzie mi napisać „było miło, ale miałko i w sumie równie dobrze można by spędzić weekend z browarkiem przy grillu na plaży.”
BFG okazało się wyjątkowe
Pierwszy panel pozwolił nam spojrzeć szerzej na środowisko twórców internetowych. Okazało się, że w kontekście tego co robi się na świecie, wcale nie jesteśmy tacy ostatni, mimo pisania/nagrywania głównie dla lokalnego odbiorcy. Sporym zaskoczeniem były głosy o popularności LinkedIn w innych krajach.
prywatność to złudzenie
Nie zabrakło trudnych, emocjonalnych wystąpień. Najbardziej utkwiły mi w głowie słowa Virena w panelu „Przekraczanie granic w imię obrony samego siebie”
i wyznanie Mariusza w „Przekraczaniu granic własnego „ja”
Biorąc pod uwagę jakiej odwagi trzeba do tak osobistych publicznych wystąpień, chylę czoła przed uczestnikami.
kawał praktycznej wiedzy
poszukiwanie kompromisu
nie tylko Cannes blogosfery
Niemniej wróciłem do domu z głową pełną pomysłów oraz mocnym postanowieniem, że muszę tu być za rok.
Blog Forum Gdańsk kolejny raz udowodniło, że jest nie tylko Cannes blogosfery, ale przede wszystkim konferencją, na którą przyjeżdża się po inspirację i wiedzę.
Na koniec kilka zdjęć, a efekty sesji niebawem.
[KLIKNIJ DOWOLNE ZDJĘCIE ŻEBY ODPALIĆ GALERIĘ]
Na koniec kudos dla TMobile za strefę wypoczynkową z kocykami i sprawnym Wifi, oraz dla Coffeedesk, których kawa jest pyszna, ale parzy i ciężko się ją usuwa z ubrań ;__;