fOtOtest: Motorola Edge 50 Ultra

APLIKACJA

Motorola Edge 50 Ultra posiada rozbudowaną aplikację aparatu, znaną z poprzednich flagowców producenta.

Do dyspozycji mamy tryby:

  • Kolor spotowy (zdjęcie),
  • Ultra-Res (50 megapikseli),
  • Panorama,
  • Fotobudka,
  • Tilt-Shift,
  • Długi czas ekspozycji,
  • Podwójny zapis (zdjęcie),
  • Portret,
  • Nocne zdjęcia,
  • Pro (Manualny),
  • Zdjęcie,
  • Film,
  • Film poklatkowy,
  • Zwolnione tempo,
  • Podwójny zapis (Wideo),
  • Kolor spotowy (Wideo),
  • Skaner.

Ulubione tryby można sobie przenieść na dolną belkę aparatu, by mieć do nich szybki dostęp podczas fotografowania.

Ustawienia manualne znajdują się w zakładce Pro zarówno przedniej jak i tylnej kamery. Pozwalają one na nieco większą swobodę podczas wykonywania zdjęć niż automatyczne presety. Dla tylnej kamery możliwe jest ręczne ustawienie:

  • sposobu pomiaru ostrości,
  • balansu bieli,
  • czasu otwarcia migawki,
  • czułości ISO,
  • korekty ekspozycji,
  • ogniskowej między 24, 35, 50 i 85mm,
  • formatu zapisu (jpg/raw),
  • proporcji obrazu,
  • samowyzwalacza,
  • trybu lampy błyskowej.

W przypadku kamery przedniej tryb manualny pozwala na zmianę:

  • balansu bieli,
  • czasu otwarcia migawki,
  • czułości ISO,
  • korekty ekspozycji.

TRYBY

Popularny tryb Portret z efektem małej przysłony pozwala na regulację stopnia rozmycia tła na fotografiach. Dodatkowym atutem jest możliwość wyboru ogniskowej 24, 35, 50 i 85 mm.

Zoom optyczny realizowany jest poprzez przełączanie między obiektywem szerokokątnym, podstawowym, portretowym oraz powiększenie cyfrowe. Poniżej przykład zbliżenia uzyskiwanego w ramach tej samej sceny.

Wykonanie czarno-białego zdjęcia lub filmu z pozostawieniem jednego, wybranego wcześniej akcentu barwnego umożliwia tryb kolor spotowy.
Obiektyw Google pozwala wyszukać obiekty z kadru w sklepach internetowych lub przetłumaczyć sfotografowany tekst.

Tilt-Shift daje efekt makiety, który znamy ze specjalistycznych obiektywów krajobrazowych o tej samej nazwie. Przed wykonaniem zdjęcia można wybrać jeden z trzech obiektywów oraz ustalić położenie, nachylenie i zakres płaszczyzny ostrości.

Automatyczny HDR oferuje zdjęcia w podwyższonej rozpiętości tonalnej i więcej detali w skrajnie ciemnych i jasnych partiach kadru. Niestety nie możemy wyłączyć automatyki i do kontrastowych ujęć czy celowych przepaleń trzeba skorzystać z trybu Pro.

Oprogramowanie aparatu umożliwia wykonanie panoramy w obu kierunkach płaszczyzny poziomej i pionowej. Ujęcia składowe klejone są poprawnie, choć przy bardziej zróżnicowanym terenie, zdarza się że poziome i pionowe elementy kadru zaczynają falować. Pojawiają się również sporadyczne przepalenia, gdy zaczynamy rejestrować od ciemniejszego miejsca sceny. Tu zdecydowanie przydałaby się ingerencja sztucznej inteligencji, by wyrównać wypalone tło.




Tryb nocny pozwala na fotografowanie nocą bez użycia statywu. Jakość jest niezła i udało się zachować równowagę między naturalną kolorystyką a rozjaśnianiem ciemniejszych partii kadru.

W końcu pojawił się wyczekiwany przeze mnie Długi czas ekspozycji do smug świetlnych lub ruchu wody za dnia. Tu należą się brawa dla producenta, bo praktycznie od pierwszej wersji apka działa jak konkurencyjne rozwiązania, których doskonalenie zajęło kilka lat.


Zdjęcia makro, podobnie jak poprzednich smartfonach serii Edge, możemy wykonywać obiektywem szerokokątnym. Efekty są niezłe, ale zauważalne opóźnienie między wyzwoleniem migawki a wykonaniem zdjęcia powoduje, że wyjątkowo trudno fotografować szybko poruszające się lub latające owady. Dodatkowo „sztuczna inteligencja” lubi czasem korygować zdjęcia, wymazując to co było ich tematem. Poprawki są nieodwracalne i dlatego w tym modelu konieczne staje się korzystanie z trybu Pro.

Poniżej pełny kadr i jego wycinek bez żadnej obróbki, by pokazać jak matryca testowanego modelu rejestruje detale i jak obiektyw główny rozmywa tło.


Wielokrotnie podkreślanym punktem specyfikacji tegorocznych modeli Motoroli jest użycie do obróbki sztucznej inteligencji czyli Photo Enhancement Engine. I niestety jak większość rozwiązań AI działa to nie do końca tak, jakbyśmy chcieli. Niezależnie od fotografującego, zdjęcia mają podbitą kolorystykę, wyrównane kontrasty i usunięte elementy, które algorytm uznał za zbędne. Często są to ptaki lub owady które były celowym elementem kompozycji zdjęcia. Do tego stopnia jest to irytujące, że większość ujęć makro wykonywałem w trybie manualnym, by uniknąć nieodwracalnych poprawek. Rozumiem pogoń za modą, ale przydałaby się w menu możliwość całkowitego wyłączenia tego rodzaju „ulepszeń”.