APLIKACJA
Vivo X200 FE wzorem poprzednich modeli z serii X posiada niezwykle rozbudowaną aplikację aparatu z długą listą ustawień.
Do dyspozycji mamy tryby:
- Dokument ultra HD,
- Portret filmowy,
- Astro,
- Migawka,
- Krótki film,
- Panorama,
- Tryb poklatkowy,
- Scena,
- Jedzenie,
- Portret,
- Wysoka rozdzielczość,
- Spowolnienie,
- Superksiężyc,
- Pro (Manualny do zdjęć i filmów),
- Nocny,
- Zdjęcie (Automatyczny),
- Wideo (Automatyczny).
Model posiada tryb Pro do fotografowani i filmowania z ręcznymi ustawieniami:
- trybu działania AF,
- sposobu pomiaru ostrości,
- balansu bieli,
- czasu naświetlania,
- czułości ISO,
- kompensacji ekspozycji,
- formatu zapisu zdjęć lub rozdzielczości i prędkości zapisu wideo,
- lampy błyskowej,
- filtrów.
TRYBY
Portret z efektem małej przysłony oferuje zestaw presetów ułatwiający wybór odpowiedniej ogniskowej początkującym fotografom.
Zakładka do fotografii ulicznej dostępna jest z poziomu głównego okna aplikacji aparatu.
Oferuje symulację ogniskowych, klisz oraz ustawienia znane z tradycyjnych aparatów fotograficznych.
Zoom realizowany jest poprzez przełączanie między trzema tylnymi kamerami i wycinek obrazu z matrycy teleobiektywu. Poniżej przykład powiększenia uzyskiwanego w ramach tej samej sceny.
Zakładka odpowiedzialna za style fotografowania, pozwala skorzystać ze zmieniających kolorystykę presetów. Ich nazwy potrafią być mylące, więc najlepiej sprawdzić samemu jak wyglądają.
Oprogramowanie aparatu umożliwia wykonanie panoramy w poziomie w obu kierunkach. Ujęcia składowe klejone są bez widocznych przejść tonalnych czy błędów łączenia obiektów.
HDR pozwala uzyskać więcej detali w skrajnie jasnych i ciemnych partiach kadru. Poniżej przykład tej samej sceny z wyłączoną i włączoną funkcją.
Tryb Nocny umożliwia wykonywanie zdjęć nocnych bez użycia statywu. Jakość jest bardzo dobra choć, podobnie jak w innych flagowcach, zdarzają się sporadyczne pomyłki balansu bieli.
Vivo X200 FE nie posiada trybu makro więc pozostaje wyłącznie teleobiektyw. Efekty są niezłe, ale spora minimalna odległość ostrzenia nie pozwala nam zbytnio poszaleć.
Poniżej pełny kadr i jego wycinek, ilustrujące jak główna matryca testowanego modelu rejestruje detale.