fOtOtest: Xiaomi Mi 11

Jak zapewne zorientowaliście się po tytule, w końcu wylądował u mnie smartfon chińskiego giganta, zajmującego trzecie miejsce pod względem sprzedaży na świecie. Dzięki temu, będę miał okazję sprawdzić ile prawdy jest w haśle „Xiaomi lepsze” i porównać bezpośrednio konkurujące ze sobą urządzenia. Fanów marki ucieszy zapewne fakt, że w momencie publikacji tego tekstu, kolejny model już czeka na testy. Tymczasem sprawdźmy jak spisuje się Xiaomi Mi 11.

XIAOMI MI 11

Jak na flagowy model przystało, Mi 11 posiada poczwórnie zakrzywiony ekran z okrągłym wcięciem na kamerę frontową, otoczony minimalnej grubości ramką. Na prawej krawędzi umieszczono przycisk zasilania oraz regulację głośności, na lewej tackę na SIM i karty pamięci, a na dolnej port USB-C i głośnik. Górna krawędź wykorzystana została na drugi głośnik i nadajnik podczerwieni.
Podobnie jak front, tył wykonano ze szkła zakrzywionego na każdej z krawędzi. Nie jest to może zbyt praktyczne, biorąc pod uwagę kruchość i ciężar takiego wykończenia, ale telefon prezentuje się niezwykle efektownie. Wysepkę modułu aparatów zdominowały soczewki obiektywu podstawowego i szerokokątnego, obok których umieszczono makroobiektyw i lampę błyskową.
W zestawie poza Mi 11 znajduje się zasilacz sieciowy, kabel USB typu C, przejściówka typu C do słuchawek 3,5 mm, szpilka do wymiany SIM oraz futerał z tworzywa.

APARAT

Imponujący moduł aparatu Xiaomi Mi 11 składa się z matryc o rozdzielczości:

  • 108 megapikseli (skalowane do 27) z optyką o przysłonie f/1,85,
  • 13 megapikseli z obiektywem ultraszerokokątnym o przysłonie f/2,4 i FOV 123°,
  • 5 megapikseli z obiektywem makro o przysłonie f/2,4.

Przedni aparat wyposażono w sensor o rozdzielczości 20 megapikseli z optyką o przysłonie f/2,2.