fOtOtest: Xiaomi POCO F3

W recenzji Xiomi Mi 11 wspomniałem, że kolejny model chińskiego producenta już czeka na testy. I to nie byle jaki, bo przedstawiciel linii cechującej się najlepszym stosunkiem wydajności do ceny. Przekonajmy się zatem, czy POCO F3 nadaje się do fotografowania.

XIAOMI POCO F3

Bohater dzisiejszego testu nie wyróżnia się wyglądem. Front w całości wypełnia ekran z centralnie umieszczonym okrągłym otworem na kamerę. Na prawej krawędzi umieszczono przycisk zasilania oraz regulację głośności, na dolnej tackę SIM, port USB-C i jeden z dwóch głośników. Drugi znajduje się na górnej krawędzi obudowy.

Podobnie jak front, tył wykonano z hartowanego szkła Gorilla Glass 5. Nie jest to może zbyt praktyczne, biorąc pod uwagę kruchość i ciężar takiego wykończenia, ale telefon prezentuje się niezwykle efektownie. Niestety zbiera też odciski palców niczym lustro, więc lepiej nosić ten telefon w pokrowcu. Zwłaszcza, że wysepka modułu aparatów nieco odstaje i mogłaby się porysować od odkładania na stół.

W zestawie poza POCO F3 znajduje się zasilacz sieciowy, kabel USB typu C oraz szpilka do wymiany SIM. Niestety zabrakło nawet najtańszego etui, które chroniłoby telefon podczas używania.

APARAT

Imponujący moduł aparatu Xiaomi POCO F3 składa się z matryc o rozdzielczości:

  • 48 megapikseli (skalowane do 12) z optyką o przysłonie f/1,79,
  • 8 megapikseli z obiektywem szerokokątnym o przysłonie f/2,2 i FOV 119°,
  • 5 megapikseli z obiektywem makro/tele o przysłonie f/2,4.

Przedni aparat wyposażono w sensor o rozdzielczości 20 megapikseli z optyką o przysłonie f/2,45.