Horizon Forbidden West [PS5]

Chyba żadna recenzja gry na tym blogu nie powstawała tak długo. Zwłaszcza, że nie mamy do czynienia z tak przytłaczającym rozmiarem mapy jak w Assassin’s Creed Valhalla czy stopniem trudności rodem z Soulsów. Tym razem tytuł okazał się po prostu tak dobry, że przez wiele godzin zwiedzałem kolejne lokacje zamiast skupić się na wątku głównym i ukończeniu historii. Zacznijmy jednak od początku.

HORIZON FORBIDDEN WEST

Horizon Zero Dawn, mimo kilku drobnych mankamentów, można śmiało nazwać jedną z najlepszych gier poprzedniej generacji konsol. Pod względem wizualnym nadal zresztą trzyma się świetnie, nawet w zestawieniu z tegorocznymi hitami. Po bardzo dobrym przyjęciu przez graczy i recenzentów, powstanie kontynuacji było więc wyłącznie kwestią czasu.

FABUŁA

Akcja Horizon Forbidden West rozgrywa się jakiś czas po wydarzeniach przedstawionych w pierwszej części. Bohaterką jest ponownie Aloy, która z wyrzutka i przybłędy stała się powszechnie szanowaną w lokalnej społeczności postacią. Po zwycięstwie nad maszynami kierowanymi przez sztuczną inteligencję, wydaje się że już nic nie zagraża odradzającej się cywilizacji. Okazuje się jednak, że to tylko cisza przed nadchodzącą burzą, a kolejne zagrożenie czai się na opanowanym przez dzikie plemiona zachodzie.
Oczywiście to nie jedyne z czym przyjdzie nam się mierzyć, bo prócz wątku głównego czeka na nas cała masa misji pobocznych, związanych z frakcjami zamieszkującymi odkrywane rejony. Co ciekawe, decyzje podejmowane w kluczowych momentach mają wpływ na to jak bohaterka jest postrzegana przez swoich rozmówców. Nie ma to drastycznego wpływu na zakończenie, ale nieco inny przebieg wydarzeń stanowi miłe urozmaicenie dla osób, które będą chciały ponownie przejść grę.

MECHANIKA

Sterowanie w Horizon Forbidden West przypomina to, które znamy z pierwszej części i mamy tu praktycznie ten sam, sprawdzony model poruszania się i walki.

Ponownie naszym głównym narzędziem do orientacji w terenie, lokalizowaniu celu misji i obserwacji przeciwników będzie Fokus, którym Aloy posługiwała się w poprzedniej odsłonie serii.

Nie zabrakło też znanego z poprzedniej części polowania na maszyny, opartego o system uszkodzeń i podatność na określony typ obrażeń. Gracze mogą sami dobierać najbardziej optymalne metody likwidacji, wykorzystując przy tym ukształtowanie terenu i elementy otoczenia.

Rozbudowano za to techniki walki z ludzkimi przeciwnikami. Pojawiły się całe kombinacje ciosów połączonych z unikami, skakaniem czy strzałem z łuku. Wymagają one nieco wprawy, ale pozwalają zadać dużo większe obrażenia podczas walki i wyglądają niezwykle efektownie.

Podczas naszych potyczek wykorzystywać będziemy uzbrojenie, znalezione lub zakupione u napotkanych w osadach handlarzy. Każdy oręż można ulepszyć za pomocą zdobytych surowców i modyfikacji. Dzięki temu można zwiększyć zadawane obrażenia, co przekłada się na większą skuteczność w walce.

Na podobnej zasadzie działają pancerze, które mają dodatkowe premie do ataków, cech czy sposobu poruszania się. Możemy je więc zakładać w zależności od preferowanego stylu gry czy wymagań konkretnej misji.

Dodatkowo, wraz z rozwojem fabuły, otrzymujemy ulepszenia pozwalające na eksplorację niedostępnych wcześniej miejsc. Tarczoskrzydło działa jak spadochron, Przyciągacz ułatwia wspinaczkę a Zapalnik służy do wysadzania przeszkód.

Miłośnicy gier RPG docenią sześć drzewek umiejętności, które możemy rozwijać, zdobywając kolejne poziomy doświadczenia. Podzielono je zgodnie z archetypami postapokaliptycznego świata. Aloy może więc szkolić się jako Wojowniczka, Traperka, Łowczyni, Ocalała, Infiltratorka i Mistrzyni maszyn.

Tych ostatnich jest tu bowiem całkiem sporo. Spotkamy maszyny znane z poprzedniej części oraz zupełnie nowe jak przypominający tyranozaura Chyżoszpon, czy podobny do słonia bojowego Mumakieł. Każda z własnym zestawem ataków, podatna na inne rodzaje uszkodzeń i umożliwiająca pozyskanie innych surowców.

Dodatkowym zagrożeniem są grasujący po bezdrożach bandyci i tajemniczy obcy, posługujący się zapomnianą technologią. To często bardziej wymagający przeciwnicy niż wspomniane maszyny i walka z nimi niejednokrotnie zmusi nas do strategicznego planowania ataków czy stosowania kombinacji uderzeń.

W przerwie między kolejnymi misjami możemy zagrać w Bunt Maszyn z lokalnymi mistrzami rezydującymi w różnych zakamarkach mapy. To przypominająca szachy strategiczna planszówka z maszynami zamiast pionków. Zasady są proste, ale poziom trudności rośnie wraz z odblokowywaniem kolejnych przeciwników.

Ostatnim elementem o którym warto wspomnieć jest rozbudowana i zróżnicowana topograficznie mapa. Na zakazanym zachodzie znajdziemy tropikalne lasy, wypalone słońcem tereny pustynne i pokryte śniegiem górskie szczyty. Poruszanie się ułatwią nam wierzchowce, działająca jak spadochron tarcza energetyczna oraz ogniska, które pozwalają na przenoszenie się między odkrytymi wcześniej lokacjami.

OPRAWA AUDIOWIZUALNA

Jak przystało na kontynuację jednej z najładniejszych gier na konsole PlayStation, grafika Horizon Forbidden West stoi na najwyższym poziomie. Począwszy od modeli postaci i wyglądu lokacji po animacje ruchu oraz efekty świetlne. Wszystko robi niesamowite wrażenie. Do tego stopnia, że ponad kilkadziesiąt godzin w grze poświęciłem wyłącznie na samo zwiedzanie mapy.
Jeśli zaś chodzi o dźwięk, to jest zdecydowanie lepiej niż w poprzedniej części. To zasługa świetnej gry aktorów podkładających głosy pod bohaterów niezależnych. Dzięki nim w końcu doświadczamy podczas dialogów emocji rozmówców.

CZY WARTO

Horizon Forbidden West to gra wyjątkowa. Nie tylko pod względem doskonałej oprawy audiowizualnej, ale i poprawionej w stosunku do pierwowzoru fabuły i misji pobocznych. Rozbudowane drzewka umiejętności pozwalają na lepsze dostosowanie postaci do preferowanego stylu gry, a nowe kombinacje ciosów sprawiają, że pojedynki wyglądają naprawdę efektownie. Mocny pretendent do tytułu gry roku, obowiązkowa pozycja dla fanów pierwszej części i jedna z pozycji, dla których warto kupić konsolę PlayStation.
Polecam i wracam do zwiedzania postapokaliptycznego świata.

Wszystkie zrzuty ekranu pochodzą z PS5.
Grę do recenzji udostępniło PlayStation Polska.