Zeszłoroczny model OnePlus 11 5G łączył dużą wydajność ze sporymi możliwościami fotograficznymi, zachowując przy tym rozsądną cenę. Niewiele też zabrakło do tytułu najlepszego smartfonu w swojej klasie. Dlatego nie mogłem się doczekać, by w końcu przetestować najnowsze urządzenie chińskiego producenta. Sprawdźmy więc jak spisuje się OnePlus 12.
ONEPLUS 12
OnePlus 12 ma zakrzywiony na brzegach ekran z centralnie umieszczonym otworem kamery. Na prawej krawędzi wąskich ramek umieszczono przycisk zasilania i regulację głośności, a na lewej fizyczny przełącznik wyciszenia dźwięku. Dolna krawędź skrywa zaślepkę tacki na karty SIM, port USB-C i dolny głośnik. Górny umieszczono w ramce nad ekranem.
Tył z matowego szkła przypomina fakturą chropowaty kamień, dzięki czemu nie zbiera odcisków palców. Wciąż jest jednak podatny na zarysowania i może stłuc się podczas upadku. Znaną z poprzedniego modelu wyspę aparatów w ramce ze stali chirurgicznej umieszczono w lewym górnym rogu. Całość wygląda niezwykle elegancko i mogłaby zawstydzić projektantów niejednego flagowca.
W zestawie poza smartfonem znajdziemy zasilacz sieciowy, kabel USB typu C i szpilkę do wymiany kart SIM.
APARAT
Główny moduł sygnowany logo Hasselblad składa się z matryc o rozdzielczości:
- 50 megapikseli ze stabilizacją optyki i obiektywem o przysłonie f/1,6,
- 48 megapikseli z obiektywem szerokokątnym o przysłonie f/2,2 i FOV 114°,
- 64 megapiksele z obiektywem teleskopowym odpowiadającemu ogniskowych 70 i 140 mm o przysłonie f/2,6.
Przedni aparat wyposażono w sensor o rozdzielczości 32 megapikseli z optyką o przysłonie f/2,4.