Dawno nie było na łamach tego cyklu sprzętu od HTC. Po roku od premiery podejrzewałem nawet, że producent zrezygnował z polskiego rynku czy smartfonów i przesiadł się na produkcję swoich doskonałych zestawów VR. Na szczęście moje obawy okazały się przedwczesne i pojawił się nowy model. Jak długa przerwa wpłynęła na podejście marki do smartfonów i czy jest szansa by HTC Desire 20 Pro zawojował rynek? Na te pytania spróbuję znaleźć odpowiedź testując ich najnowszy sprzęt.
HTC DESIRE 20 PRO
HTC Desire 20 Pro po wyjęciu z pudełka nie różni się od pozostałych smartfonów ze średniej półki cenowej. Wąskie ramki i spory ekran z okrągłym wcięciem na kamerę to obecnie standard w branży. Na prawej krawędzi umieszczono włącznik i regulacją głośności, a na dolnej wejście słuchawkowe.
Tył z tworzywa pokryty jest prążkowanym wzorem, dzięki któremu nie widać ani odcisków palców ani pojawiających się na nim rys. Nie jest też tak podatny na stłuczenia przy upadku jak szklane wykończenie stosowane w konkurencyjnych modelach. Pozostaje kwestią subiektywnej oceny czy się to komuś spodoba czy nie, ale osobiście zawsze wybiorę tworzywo sztuczne zamiast szkła.
Na pleckach, poza modułem kamer i lampą błyskową, umieszczono czytnik linii papilarnych.
APARAT
HTC Desire 20 posiada tylny moduł aparatu z matrycami:
- 48 megapikseli (efektywne 12 Mpix) z podstawowym obiektywem o przysłonie f/1,8,
- 8 megapikseli z szerokokątnym obiektywem o przysłonie f/2,2,
- 2 megapiksele z makroobiektywem o przysłonie f/2,4,
- 2 megapiksele do efektu głębi ostroście z optyką o przysłonie f/2,4.
Przednia kamera ma sensor o rozdzielczości 25 megapikseli i obiektyw z przysłoną f/2,0.