fOtOtest: Nokia XR20

Gdyby telefony oceniać po memach, nie było chyba w historii modelu bardziej chwalonego za solidną budowę niż Nokia 3310. I przyznać trzeba, że choć nie był to sprzęt niezniszczalny, to mógł wytrzymać znacznie więcej niż współczesne smartfony. Głównie za sprawą zwartej konstrukcji, solidnego tworzywa obudowy i niewielkiego ekranu, który znacznie trudniej byłoby uszkodzić niż dzisiejsze matryce. Trudno zresztą porównywać urządzenia diametralnie różniące się parametrami i możliwościami, które dzieli ponad 20 lat rozwoju technologii.
Dziś Nokia postanowiła ponownie zawalczyć o miano pancernego telefonu swoim najnowszym modelem ze średniej półki. Sprawdźmy więc co ma do zaoferowania.

NOKIA XR20

Smartfony z certyfikatami wojskowymi kojarzą się głównie z kanciastymi obudowami, które często trudno zmieścić w kieszeni obcisłych spodni. Na ich tle testowana Nokia XR20 wygląda jak model „cywilny” z założonym etui. Ekran z centralnie umieszczonym otworem na kamerę otaczają ramki z wystającym rantem. Na górnej krawędzi obudowy znajduje się definiowalny przycisk fizyczny, na lewej przycisk Asystenta Google i tackę na SIM i micro SD, a na prawej umieszczono regulację głośności i włącznik ze zintegrowanym skanerem linii papilarnych. Na dole jest wejście słuchawkowe, USB-C i głośnik.

Tył z kompozytu wygląda solidnie, estetycznie i nie łapie żadnych odcisków palców. Dodatkowo karbowana powierzchnia zapobiega przypadkowemu wyślizgnięciu się telefonu z dłoni, a uchwyt na smycz pozwala zabezpieczyć sprzęt przed upadkiem czy kradzieżą. Jak dla mnie to idealny kierunek, nie tylko dla urządzeń o podwyższonej odporności.

APARAT

Tylny aparat Nokii XR20 posiada matryce o rozdzielczościach:

  • 48 Megapikseli w technologii Quad Pixel (efektywne 12) z obiektywem o przysłonie f/2,4,
  • 13 Megapikseli z obiektywem szerokokątnym o polu widzenia 123° i przysłonie f2,4.

Frontowa kamera została wyposażona w sensor o rozdzielczości 8 Megapikseli i przysłonie f/2,0.