W poprzedniej części cyklu omówiliśmy sobie parametry techniczne smartfonów a dziś pora na najistotniejszy element fotografii, bez którego zwyczajnie nie byłaby ona możliwa.
W fizyce nazywane promieniowaniem optycznym czyli widzialną częścią promieniowania elektromagnetycznego, odbieranego przez siatkówkę oka ludzkiego.
ŚWIATŁO
To ono odpowiada za to co i jak widzimy. Jeśli miałbym wybrać jedną cechę, która świadczy o klasie fotografa, byłaby to umiejętność obserwowania światła. Każdy kadr można sprowadzić do zależnych od oświetlenia kompozycji kształtów, barw i faktur.Niezależnie od tego czy mówimy o portrecie, architekturze, krajobrazie czy makrofotografii. Każdy kadr można sprowadzić do zależnych od oświetlenia kompozycji kształtów, barw i faktur.
Konstrukcja każdego aparatu opiera się na układzie optycznym, przez który przechodzi światło (obiektyw) oraz materiale światłoczułym rejestrującym obraz (matryca). Jak wspomniałem w poprzednim wpisie, po drodze jest jeszcze przysłona obiektywu, ograniczająca ilość wpadającego światła oraz migawka, od której zależy to jak długo podczas jednego ujęcia światło będzie docierało do matrycy. Im mniejsza przysłona i dłuższy czas otwarcia migawki tym więcej światła na sensorze. O tym jak wykorzystać tę zależność opowiem wam w następnej części poradnika.
Jeśli zaś chodzi o światło, podręczniki uczą by zachowywać równowagę między jego zbyt małą ilością prowadzącą do niedoświetlenia (1), a nadmiarem skutkującym prześwietleniem (2).
Najczęściej spotkamy się z powyższymi sytuacjami przy skrajnie kontrastowych scenach, w których ostrzenie na elementach w cieniu spowoduje prześwietlenie fragmentów dobrze oświetlonych. Z kolei próba złapania ostrości na obiektach oświetlonych spowoduje niedoświetlenie tego co znajduje się w cieniu.
W takich przypadkach można skorzystać się z trybu HDR lub wykonać kilka ujęć tej samej sceny i połączyć je ze sobą w programie graficznym.
W fotografii mobilnej najczęściej będziecie mieli do czynienia ze światłem zastanym, czyli naturalnym lub sztucznym oświetleniem sceny, którego nie zmodyfikowaliście własnymi lampami.
Do określenia jego barwy służy wyrażana w Kelwinach (K) temperatura barwowa. Światło ciepłe ma temperaturę barwową poniżej 3300K, zaś zimne – powyżej 5000K. Im wyżej w skali, tym bardziej niebieski będzie odcień światła białego, a im niżej – tym bardziej żółty.
O ile w przypadku jarzeniówek, halogenów, ulicznych lamp czy neonów temperatura barwy jest stała, nie można tego powiedzieć o Słońcu. Pomijając wpływ temperatury, zanieczyszczeń powietrza, czy cząsteczek wody w trzech stanach skupienia – podstawową zmienną jest czas. I paradoksalnie najmniej atrakcyjne okazuje się samo południe, kiedy światła jest najwięcej. Wie to każdy, kto choć raz obserwował wschodzące lub zachodzące Słońce. Wybuchające na niebie eksplozją odcieni złota, czerwieni, zieleni czy turkusu (polecam zimą) stanowi dla wielu doskonały temat sam w sobie.
Dla fotografa istotny będzie jednak nie tylko efektowny wschód czy zachód Słońca.
Złota godzina to czas po zachodzie i przed wschodem, gdy miękkie światło nisko położonej tarczy Słońca ma specyficzny złoty odcień. Idealne do krajobrazów, portretów czy nastrojowych zdjęć makro. Pamiętać należy, że słowo “godzina” jest tu terminem umownym, bo czas trwania zjawiska zmienia się w zależności od szerokości geograficznej i pory roku. Najdłużej obserwowane jest na biegunach, w Polsce ok 40 minut, a w okolicach równika zaledwie kilka minut.
Błękitna godzina (lub niebieska) to z kolei pora, której początek ma miejsce przed wschodem oraz po zachodzie Słońca. W tym czasie można uzyskać intensywnie błękitne niebo na zdjęciach nocnych. Światło jest wtedy mało kontrastowe, dzięki czemu możliwe jest rejestrowanie większej ilości detali niż przy całkowicie ciemnym niebie. Wbrew nazwie błękitna godzina trwa dosyć krótko, bo od kilkunastu do kilkudziesięciu minut w zależności od szerokości geograficznej i pory roku. Nie da się też precyzyjnie ustalić czasu rozpoczęcia oraz zakończenia, więc pozostaje obserwacja nieba oraz fotografowanie metodą prób i błędów przed wschodem i po zachodzie Słońca.
Dla ułatwienia podrzucam wam narzędzie, z którego korzystam od lat, zarówno planując zdjęcia w mojej okolicy jak i na wyjazdach.
Exsate Golden Hour to aplikacja na smartfony z Androidem podająca dokładny czas występowania opisanych powyżej zjawisk dla zadanej lokalizacji geograficznej. Dodatkowo pokazuje wszystko na mapie, dzięki czemu unikniecie wyruszenia w lokalizację, z której na przykład wschodzącego nad morzem Słońca zwyczajnie nie będzie widać.
Oczywiście są sytuacje i rodzaje fotografii, w których będziemy wykorzystywali dodatkowe źródła oświetlenia. Z pomocą przyjdzie nam wtedy nie tylko lampa wbudowana, ale i cała masa dedykowanych rozwiązań. Od malutkich softboxów z taśmami ledowymi po profesjonalne reflektory studyjne. Przewagą takiego rozwiązania jest możliwość dostosowania ilości, układu, natężenia i temperatury barwowej świateł do naszych potrzeb. I nawet jeśli dla wielu osób jest to trochę przerost formy nad treścią w przypadku telefonu, to w dalszej części cyklu omówię również zastosowanie podstawowych lamp i softboxa. Na tym etapie wystarczy, że zapamiętacie że z uwagi na czas i parametry wyzwalania błysku, do fotografii mobilnej wygodniej stosować oświetlenie ciągłe.
Na dziś to wszystko. Mam nadzieję, że dowiedzieliście się czegoś ciekawego albo przynajmniej zmotywowałem was do eksperymentów. Kolejna część poradnika już niebawem.
Światła życzę i tylko udanych kadrów.
__________________
Partnerem technologicznym cyklu jest Motorola.
Wszystkie zdjęcia i zrzuty ekranu wykonano smartfonami tej marki.